widoo
Site Admin
Dołączył: 22 Kwi 2006
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Podlasie
|
Wysłany: Sob 23:03, 22 Kwi 2006 Temat postu: Przed i po |
|
|
Wybierając się na "zabieg" musicie pamiętać o kilku sprawach. Żadnego Alkoholu!!! Porządny Tatuażysta odmówi wykonania tatuażu gdy przyjdziemy do niego na "bani". Nie powinniśmy pić również jakieś 2 dni przed wizytą a tym bardziej po. Problem w tym, że alkohol podnosi ciśnienie krwi co utrudnia krzepliwość (to odnośnie kwestii technicznych). Nie ma mowy również o innych środkach odurzających. Zalecane jest, przez niektórych smarowanie wybranego miejsca na tatuaż kremem nawilżającym na około 4-5 dni przed zabiegiem. Skóra staje się wtedy nawilżona i sprężysta co ułatwi pracę tatuażyście.
Jesteśmy już gotowi, mamy wspaniały wzór, jesteśmy trzeźwi jak świnie i wysmarowani od tygodnia kremem. I co dalej? Teraz kilka rad odnośnie zachowania. Przebrnęliśmy już przez wszystkie pytania (jeśli nie, to zaczynamy od początku) więc teraz, już na leżance lub w fotelu możemy dać spokój tatuażyście. Nie mówię, że mamy się wcale nie odzywać lecz nie zadawać irytujących pytań. On zna swoją robotę i bez waszej ingerencji. Możemy rozmawiać nawet o pogodzie ale też bez przesady. Nie radzę wam poprawiać tatuażysty oraz ględzić, że kolega to zrobiłby lepiej. Kiedy ja spotykam się z takim zachowaniem, zaczynam się wkurzać i potrafię w środku zabiegu wskazać mu drzwi i wyprosić. Ja go kijami nie naganiam, sam do mnie przyszedł.
Teraz zapewne, będziecie mieli najpierw odkażoną skórę i nałożony szablon. Jest to najczęściej kalka oraz tusz hektograficzny ale niektórzy stosują fiolet gencjanowy. Musimy poczekać, aż skóra wyschnie. Najpierw wykonywany jest kontur. W zależności od stylu pracy będzie on pogrubiany. Muszę was jednak zmartwić. Kolor barwnika na skórze nie będzie zawsze tak sam jak w pojemniku. Jest to uwarunkowane płynami ustrojowymi wchłanialnością przez naszą skórę barwników. Popularnie zwane tribalami śmiałe, czarne wzory szybciej tracą kolor.
Już po wszystkim. Teraz macie zakładany opatrunek. Powinniście go nosić przez 4-8 godzin. Można zmienić i założyć nowy lub rano, świeże strupki zrywać razem z koszulką. Zgodnie z zaleceniami stosujcie maść ułatwiającą gojenie. ALANTAN, TRIBIOTIC, ALANTAN + , itp. Tribiotic jest trochę wygodniejszy gdyż jest sprzedawany w 1 gramowych saszetkach. Na 35 cm tatuażu wystarczą jakieś 3 saszetki. Świeży tatuaż smarujemy 3 razy dziennie, nakładamy cienką warstwę naści. Tatuaż musi oddychać. Nie wolno zrywać strupków! Możemy poważnie uszkodzić tatuaż i porobimy sobie blizny. W trakcie gojenia upierdliwe będzie swędzenie. Jak dla mnie to możecie nawet zacząć robić na drutach ale pod żadnym pozorem nie drapać!!! Czasem po wygojeniu, złuszcza się naskórek. Jeśli bardzo wam to przeszkadza to można zastosować delikatny peeling. Od tej chwili powinniśmy nadal to miejsce smarować kremem. Zapomniałem dodać : po zabiegu musimy pozostać w stanie trzeźwości co najmniej przez 3 dni. Nadmierny wysiłek (siłownia, itp., itd.) też nie jest wskazany. Pocimy się a zawarte w pocie bakterie mogą powodować zakażenie. Odpada także solarium oraz opalanie. Ogólnie rzecz biorąc, lato jest najgłupszą porą roku na tatuaż. Odnośnie opalania to przez 2 miesiące powinniśmy stosować kremy z filtrem powyżej 20 lub najlepiej "blocki". Basen też odpada z powodu chloru. Wysusza on bardzo skórę i również może powodować powikłania.
Jeżeli będziecie przestrzegać tych kilku zasad. będziecie mieli przez wiele lat piękny tatuaż. Możecie się spodziewać poprawek. Czasem pojawiają się pewne niedociągnięcia i wtedy w krótkim czasie musimy się zgłosić do tatuażysty. Poprawki powinny być wykonane bezpłatnie jednak gdy będziecie zbyt długo zwlekać, będziecie musieli zapłacić. Nie zawsze przestrzeganie tych zasad kończy się tak samo. Jeden stosował się do wszystkich zasad a i tak miał problemy, drugi nie stosował maści, chlał na umór i ma piękny tatuaż. To jest loteria i nie jesteśmy w stanie tego przewidzieć. Ja jednak radzę stosować się do tych zaleceń, unikniecie w ten sposób nieporozumień i przykrości. Kiedy widzę, że ktoś nie przestrzegał tych elementarnych zasad a żąda ode mnie darmowych poprawek, mogę tylko durnie zarechotać i wskazać mu drzwi. Jeszcze jedna rzecz : Nie targujcie się!!! To tylko zdenerwuje tatuażystę. Jak wiemy w salonach i pracowniach ceny są umowne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|