widoo
Site Admin
Dołączył: 22 Kwi 2006
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Podlasie
|
Wysłany: Sob 23:46, 22 Kwi 2006 Temat postu: Moda na tatuaż. |
|
|
„Tatuaż- trwały rysunek, napis na skórze człowieka, wykonany za pomocą nakłuwania lub nacinania skóry i zapuszczania nakłuć farbą.” . Taki opis tatuażu spotykamy w słowniku wyrazów obcych, jednak definicja ta nie daje odpowiedzi czym naprawdę jest tatuaż, a już na pewno nie mówi nam kim są ludzie, którzy go posiadają.
Tatuaż jest modyfikacją ciała, która powoduje jego „okaleczenie”, czyli jest zabiegiem jednorazowym, nieodwracalnym. W tej grupie znajdują się również: kolczykowanie, obrzezanie chłopców i dziewcząt, wybijanie zębów stałych, kikutomania, rozszczepianie języka, implanty rogów, skaryfikacja, pocketing (kieszonkowanie ciała-wciskanie pod skórę ryżu, stali chirurgicznej, tak aby tworzyły wzór).
Innego rodzaju modyfikacją jest „deformacja”, która również jest zniekształceniem, lecz bez ingerowania w głąb ciała. W deformacji nie występują ubytki części poddanej zabiegowi, lecz jedynie jego odkształcenia np.: kości czaszki. Sam proces trwa znacznie dłużej niż okaleczenie. Do deformacji zaliczamy: perforację płatków ucha, warg, szyi, deformowanie stóp u kobiet.
Sam tatuaż ze względu na jego wykonanie również podlega pewnemu podziałowi:
Tatuaż pigmentowy - nanoszony na ciało poprzez jego nakłuwanie i wpuszczanie pod skórę barwnika. Do tego celu stosuje się specjalne maszynki, „kolki”, patyczki zakończone igłami lub kłami świni.
Skaryfikacja (cykatryzacja, cutting) - tatuaż bliznowy, wykonywany poprzez kilkakrotne nacinanie skóry. Czasami w ranę wcierany jest specjalny barwnik, który nadaje skaryfikacji koloru. Cykatryzację wykonuje się skalpelem, ostro zakończonymi patyczkami, muszlą, ostrym kamieniem (w zależności od regionu geograficznego).
Branding - tatuaż wypalany, który również ma charakter blizny. Jednak tym się różni od skaryfikacji, że do jego wykonania stosuje się nagrzaną formę, bądź kwas, którym wypala się wzór.
Modyfikacje ciała są znane tak długo jak istnieje człowiek. Problemem jest tylko ustalenie co było pierwsze: tatuaż pigmentowy, skaryfikacja, czy malowanie ciała (body-painting).
Historia tatuażu ukazuje nam funkcje jakie spełniał i spełnia obecnie tatuaż. W tym kontekście możemy mówić o tatuażu rytualnym, religijnym, środowiskowym, pamiątkowym, identyfikacyjnym, artystycznym, ale również o swoistej modzie na tatuaż. Ta ostatnia funkcja jest szczególnie interesująca i jej chciałabym poświęcić uwagę.
Moda to popularny w danym czasie wygląd, bądź zachowanie. Obecnie tatuaż, stał się jednym z komponentów mody, czyli bycia „na czasie”. Tatuaż w takiej formie zatraca walor osobisty. Przestaje wyróżniać człowieka z tłumu, bo cały tłum jest wytatuowany. W takiej konwencji tatuaż traktowany jest tak samo jak nowa fryzura, czy nowy styl w muzyce. Obecnie wzór tatuażu możemy wybrać sobie z setki tych, które znajdziemy w katalogu (są wzory, które cieszą się szczególnym powodzeniem). Taka sytuacja powoduje, że tatuaż jest dostępny dla każdego, bez względu na to kim jest i co robi. Nie chcę tu wskazywać na to kto może, a kto nie może mieć tatuażu, bo tak naprawdę mogą go mieć wszyscy. Chodzi tylko o kwestię formalną, czy tak naprawdę jestem na niego zdecydowana. Czy już teraz musze mieć tatuaż? A najważniejsze, czym dla mnie jest tatuaż? Pytanie te są ważne, gdyż duża część ludzi, która poddaje się zabiegowi tatuowania ciała na wstępie pyta, czy tatuaż można usunąć. Istnieje w tym taka sama logika jak przy zakupie nowych butów. Jak mi się znudzą to je wyrzucę i kupię sobie nowe. Problem polega na tym, że tak się nie da. Owszem, można spróbować usunąć tatuaż, ale w specjalistycznej klinice chirurgii plastycznej, a sam zabieg jest bolesny i bardzo kosztowny. Nie ma też 100% gwarancji, że zabieg się powiedzie. Dlatego warto jest najpierw pomyśleć, a potem zrobić tatuaż. Jeżeli z góry istnieje założenie, że będę chciała usunąć tatuaż to lepiej go w ogóle nie robić. Lepiej nakleić sobie imitację tatuażu z gumy do żucia. Będzie to tańsze, szybsze, bezbolesne, a co najważniejsze, będzie zabiegiem odwracalnym. Chciałabym tu również rozwiać złudzenia w kwestii tatuażu biologicznego, który ma zniknąć po 2-4 latach. Coś takiego nie istnieje. Jest to jedynie zabieg marketingowy, który ma na celu zachęcić klientki/ów do wykonania tatuażu w salonie kosmetycznym. Jak wcześniej wspomniałam tatuaż pigmentowy jest wkłuwany pod skórę i nie ma fizycznej możliwości, żeby w każdym centymetrze ciała barwnik znajdował się na takiej samej wysokości. Możliwe jest żeby barwnik raz dostał się tylko pod pierwszą warstwę skóry ale nie oznacza to, że zabieg ten powiedzie się za drugim razem. Podsumowując, tatuaż nie zniknie całkowicie po 2 latach ale zamieni się w brzydką i rozlaną plamę. To co miało się wchłonąć, a raczej zetrzeć z naskórkiem, zniknie, natomiast reszta pozostanie. Efekt naprawdę będzie nie ciekawy.
Człowiek, zwłaszcza młody, odczuwa potrzebę wyróżniania się z tłumu, bycia modnym, przebojowym, rozpoznawalnym. Oczywiście od reguły są wyjątki i zdarzają się ludzie, którzy tego nie potrzebują. Jednak to chęć wyróżniania się, przy jednoczesnym byciu takim jak wszyscy „fajni”, doprowadziła do tego, że tatuaż stał się (niestety) obecnie synonimem przebojowości. Jeżeli ktoś poprzez tatuaż chciał się wyróżnić z tłumu, to nie bardzo mu się tu udaje, bo wytatuowanych przybywa. Możemy zaobserwować na ulicy, w sklepie czy na plaży młodych i pięknych, którzy prężą swoje bicepsy, aby pochwalić się tatuażem (w 90% mają tylko 1 i to mały). Mnie ten widok smuci, bo widzę jak bardzo tatuaż nie pasuje do osoby. Najpiękniejsze dzieło wsadzone w byle jaką ramę, traci na swoim walorze estetycznym i tak samo jest z tatuażem. Tatuaż musi współgrać z osobą, która go nosi, bo inaczej staje się jakimś wynaturzeniem. Tworem, który zamiast zdobić człowieka, ośmiesza go. Najlepsze rozwiązanie to zaprojektować swój własny, niepowtarzalny wzór, jednak jest to trudne, bo nie każdy ma zdolności plastyczne. Dlatego, jeżeli już się zdecydowaliśmy na tatuaż, to nie bójmy się prosić tatuatorów aby stworzyli wzór specjalnie dla nas. Jeżeli mamy jakiś zamysł to już połowa sukcesu, reszty dokona dobry tatuator. Chęć posiadania tatuażu na szybko, z katalogu, powoduje, że nie dajemy się wykazać tatuatorom, którzy są przecież artystami (w mniejszym, bądź większym stopniu). Mało tego, odrzucamy ich rady co do wielkości naszego „dzieła”. Proszę mi wierzyć, że jeżeli tatuator mówi, że trzeba powiększyć wzór, bo nie będzie nic widać, to nie jest to podyktowane chęcią zarobienia większej kasy, ale tym, że naprawdę nie będzie nic widać. Skoro tatuaż ma stać się częścią nas samych to warto, żeby był naprawdę dobrze zrobiony.
Obecnie moda na tatuaż powoduje, że jest on pewnym nośnikiem ekshibicjonizmu. Skoro zrobiłam tatuaż to niech go wszyscy widzą, niech widzą jaka jestem luźna i trendy. Trendy czytaj fajna. Tatuaż może być najmniejszy, ale trendy osoba, będzie się tak ubierać (niezależnie od pory roku), aby każdy mógł dostrzec jej tatuaż. Trzeba być jednak sprawiedliwym. Moda na tatuaż, spowodowała, że przestano kojarzyć go jedynie z więzieniem i marginesem społecznym. Obecnie tatuują się wszyscy, ci którzy mają taką wewnętrzną potrzebę ale również ci, którzy chcą być modni, a wśród nich są zarówno lekarze, artyści, robotnicy jak i zwykli śmiertelnicy. Co do tego nie ma wątpliwości, bycie modnym na nowo wydźwignęło tatuaż z nizin społecznych.
Każda moda przemija i nie ma co do tego wątpliwości. Musimy mieć świadomość, że przeminie również moda na tatuaż. Co wówczas stanie się z ludźmi, którzy ulegli tej modzie? Na to pytanie nie znam odpowiedzi, mogę jedynie przypuszczać, że zapełnią się kliniki chirurgii plastycznej. Pocieszający jest fakt, że chociaż przeminie moda, to „na scenie” pozostaną prawdziwi miłośnicy sztuki zdobienia ciała. Ludzie, którzy rozumieją, że tatuaż to coś więcej niż fajny rysunek na ciele. Dzięki nim sztuka zdobienia ciała jaką niewątpliwie jest tatuaż będzie się nadal rozwijać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|