widoo
Site Admin
Dołączył: 22 Kwi 2006
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Podlasie
|
Wysłany: Nie 12:45, 23 Kwi 2006 Temat postu: Dlaczego to robią? |
|
|
Zwolennicy takich ozdób twierdzą, że jest to "sztuka ciała" i w ten sposób chcą coś oznajmić światu. ,.Techniki ozdabiania ciała istnieją w kulturze ludzkiej od zarania dziejów'' - mówi Ewa Nowicka, socjolog z Uniwersytetu Warszawskiego.
Niemal każdy element zdobiący obecnie ludzkie ciało ma swój odpowiednik w dawnych rytuałach lub też wierzeniach. Na przykład członkowie plemienia mieszkającego na Mount Hagen w Nowej Gwinei używają rysunków na ciele jak języka, wyrażając stany ducha przez subtelne zmiany wzorów w czerwieni, bieli i czerni. Indianie Yanomamo w Ameryce Południowej przekłuwają uszy na znak osiągnięcia dojrzałości. W północno-wschodnich Indiach, w Nagalandzie - tatuaże miały pomóc przy poczęciu, na Hawajach z kolei symbolizowały żałobę.
U ludów pierwotnych praktyki te nie miały celu estetycznego, lecz rytualny - przypominały coś w rodzaju chrztu, który pozwala na integrację jednostki ze społeczeństwem i jednocześnie, na nadanie jej własnej tożsamości.
"W naszej kulturze wszelkie tego rodzaju upiększanie jest ostentacyjnym odejściem od konwencji. Osoba wytatuowana, z powpinanymi w ciało ozdobami, zaznacza swoje odrębne miejsce w społeczności i niechęć do identyfikowania się z jakąkolwiek grupą. Mówi po prostu wszystkim członkom społeczeństwa - nie!" - komentuje Ewa Nowicka.
Tatuowanie się jest również pewnym fasonem, często wiąże się z określonym stylem bycia i życia. Dzisiejszych wielbicieli starożytnej sztuki "wiecznych ozdób" cechuje przede wszystkim fascynacja ciałem, zmysłową rozkoszą i życiowy pragmatyzm. Kryje się za tym również swego rodzaju nonszalancja i igranie z niebezpieczeństwem.
Tonące w mroku salony gdzieś i w zakazanych dzielnicach Kopenhagi. Makao, Los Angeles i Nowego Jorku przysparzają tej i j starej umiejętności coraz gorszej reputacji - heavy metalowa muzyka, opary palonej "trawy", niesterylizowane igły. Upijasz się w jakimś odlotowym barze i następnego dnia budzisz z płomiennym wyznaniem wytatuowanym na obu pośladkach "Kocham Kasię". Właściwie nie powinno się chyba wspominać, że Kasia opuszcza cię tydzień i później. I jedynym pocieszeniem j pozostaje świadomość, że tatuaż zmienia się z upływem czasu. Skóra starzeje się, a on blednie i ulega odkształceniom. Można go również usunąć (wbrew nazwie "ostatnia deklaracja", jaką i mu się czasami nadaje). Mały tatuaż można wyciąć, a ranę zaszyć. Większe tatuaże usuwa się chirurgicznie, a w oczyszczone miejsce przeszczepia zdrową j skórę. Obecnie stosuje się również nowoczesne techniki laserowe, które likwidują barwnik i tylko nieznacznie uszkadzają skórę. Są one skuteczne tylko przy usuwaniu pigmentu niebieskiego i czarnego.
Likwidowanie tatuaży jest bolesne i pozostawia blizny. Nikt jednak nie zawraca sobie tym głowy - ból jest częścią tej sztuki, towarzyszył jej powstawaniu, powinien więc towarzyszyć również jej usuwaniu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|