FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Tatoo & Piercing Strona Główna
->
Tatuaż
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
REGULAMIN
----------------
Regulamin
UWAGA!
HISTRIA
----------------
Historia
ZABIEG
----------------
Zabieg Tatuaownia
Zabieg Przekłówania
Pytania
PIELĘGNACJA
----------------
Pielegnacja Tauazu
Pielegnacja Piercingu
Pytania
ARYKUŁY
----------------
Tatuaż
Piercing
PYTANIA POCZĄDKUJĄCYCH
----------------
Odpwiedzi
Pytania na temat tatuazu
Pytania na temat piercingu
Inne
----------------
OFFTopic
Ankiety
Nasze fotki
Staystyka
Reklama
Kosz
----------------
Kosz
Forum Techniczne
----------------
Administracja
Sugestie do administratorów
Download
----------------
MuOnline
Inne
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Gość
Wysłany: Pon 13:10, 02 Paź 2006
Temat postu:
bezbolesne jak dla mnie.
jedynie dzwiek po 2giej godzinie dziargania staje sie nasenny..
widoo
Wysłany: Sob 23:12, 22 Kwi 2006
Temat postu: Boli, nie boli...
Piszę o różnych technikaliach, rady i porady a tymczasem nie uwzględniłem bardzo istotnej kwestii dla wielu z was: Czy tatuaż jest bolesny? Zwracacie się do nas z tym pytaniem a odpowiedzi uzyskać nie możecie. Mnie na gadulcu nie ma a Knoot się na tym nie zna. Otóż tak... Nie da się jednoznacznie powiedzieć czy wykonywanie tatuażu jest bolesne. Jest to kwestia osobista, tego jak kto odczuwa ból. Bez nadmiernego kozakowania trzeba sobie odpowiedzieć i przypomnieć czy np. w danym miejscu mieliśmy jakieś otarcie naskórka, oparzenie słoneczne itp. Ciekawym sposobem jest zwykłe uszczypnięcie się w miejsce gdzie ma powstać tatuaż. Lecz ostrzegam, że jest to zwodnicze. Można się dosyć nieprzyjemnie zaskoczyć. Na pewno samego tatuowania nie można zaliczyć do pieszczot (no, chociaż to kwestia gustu). Generalnie nie jest to ból nie do zniesienia, każdy kto miał okazję w dzieciństwie zrobić sobie jakieś kuku powinien wiedzieć jak boli takie zadrapanie. Jest to tylko naruszenie naskórka, nic więcej. Jeśli ktoś decyduje się na wykonanie tatuażu w okolicach pachwiny, brwi lub sutka będzie z pewnością odczuwał spory ból. Jak wiadomo, są miejsca mniej odporne, ale miejsca typu: łydka, górna część pleców oraz i dolna, pośladek, ramię, przedramię, nawet dłoń (zew. część) nie należą do super bolesnych. Jak już tak bardzo boicie się bólu to na pierwszy tatuaż zalecam plecy. W górnej części pleców neurony są bardzo luźno rozrzucone więc i natężenie bólu powinno być mniejsze. Powinno, ponieważ zdarzały mi się przypadki, gdy i w tej części tatuaż musiałem robić na dwa razy, ponieważ klient nie wytrzymywał. Lecz jeszcze raz powtarzam, nie ma się czego bać. Popatrzcie na japoński garnitur, ile jego właściciel musiał wycierpieć. Jeśli tatuaż byłby tak bolesny, to ludzie nie decydowaliby się na niego. Nie tatuują się sami mnisi, którzy niejako opuszczają swoje ciało w trakcie medytacji, ani sami masochiści
.
W trakcie tatuowania można stosować dwie metody wyciszenia tego uczucia. Jest to uzależnione od tego jaką jestem osobą. Pierwsza to skoncentrowanie swojej uwagi na czymkolwiek, byle nie na samym tatuażu. Rozglądać się po studiu lub po mieszkaniu, zagadywać tatuażystę (jeśli ma podzielność uwagi, to bez problemu będzie wam odpowiadał) co pomoże wam się odprężyć, jednym słowem robić wszystko aby nie myśleć o czynności, jaką wykonuje artysta. Moja dziewczyna ma na to ciekawy sposób. Mianowicie w trakcie pracy, wyszukuje jakąś telenowelę. Im głupsza, tym lepsza. Zaczyna się skupiać nad głupota scenarzysty i prostotą tego serialu i zapomina o bólu. Musze dodać, że nie jest fanką tego typu rozrywki a nawet przeciwnie, jest przeciwnikiem tasiemców. Druga metoda jest trochę trudniejsza. Też opiera się o koncentrację ale dokładnie w drugą stronę. Cała uwagę należy skupić na bólu. Tak długo koncentrować się na tym, iż jest to dokuczliwe, aż ból zniknie i przestaniecie go odczuwać. Lecz podkreślam, że nie jest to takie proste. Dochodzi się do momentu, gdy każde dotknięcie nawet w inny miejscu niż tatuowane, zaczyna boleć. Kto to przezwycięży, ma już z górki.
Gdy już nie pomagają wam takie metody można się oprzeć o farmakologię. Dostępne są w aptekach środki do znieczulenia miejscowego. Lignocainum Hydrochloricum, Emla itp. To pierwsze, jeśli o mnie chodzi, to ma bardziej działanie placebo niż jest skuteczne ale ma jedną zaletę, kosztuje chyba 7 zł. Emla jest droższa ale już skuteczniejsza, jej koszt to około 17 zł. Dodam jeszcze tylko, że obydwa środki są w postaci maści. Jeśli nie odpowiadają wam metody rodem z dalekiego wschodu można zawierzyć medycynie konwencjonalnej. Miewałem u siebie przypadki, gdy w trakcie tatuażu ludzie lekko tracili przytomność, fontanny łez, zgrzytanie zębami i wszelkie możliwe objawy bólu. Lecz zdarzały się przypadki całkowicie odwrotne. Całkowicie swobodna rozmowa, śmiech, czy nawet zaśnięcie. Każdy jest inny. Na koniec mogę tylko zacytować napis, który znajduje się bądź znajdował się w studiu znanego tatuażysty, Doca Foresta: "Tylko słabi się tatuują". Morał z tego hasła wyciągnijcie sobie sami.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group Boyz theme by
Zarron Media
2003
Regulamin