Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
widoo
Site Admin
Dołączył: 22 Kwi 2006
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Podlasie
|
Wysłany: Nie 12:52, 23 Kwi 2006 Temat postu: Wymarzony tongue piercing !! |
|
|
Wszystko sie zaczelo bardzo dawno temu.
Po kolczyku w nosku, po uplywie jakiegos tam czasu stwierdzilem ze pora na nastepny krok w swiecie piercingu. Tym krokiem mialo byc przeklucie jezyka. Z poczatku moja rodzina byla przeciwna. Obawiali sie roznych powiklan komplikacji po tego typu przekluciu. W koncu po dlugich namowach i dyskusjach ze to przeklucie nie jest takie grozne, ze jest podobne do innych etc. w koncu sie zgodzili. Wiec caly w skowronckach pognalem nastepnego dnia do studia piercingu. Byl luty i poczatek feri zimowych. Wymyslilem ze to bedzie odpowiedni moment na piercing jezyka. Wiec jak juz pisalem pognalem do studia piercingu juz mialem sie cieszyc ta chwila szczescia kiedy okazalo sie ze musze przyjsc z rodziecem aby ten podpisal zgode na przeklucie jezyka. Tak wiec wrocilem do domu i nastepnego dnia udalem sie do tego samego studia wraz z moja mama.
Po wejsciu mama porozmawiala chwile z piercerka i podpisala wszelkie zgody i takie tam pierdoly. Jednak powiedziala ze nie bedzie na mnie czekac tylko wraca do domu. Wiec zostalem sam. Po chwili oczekiwania nadeszla moja kolej. Usiadlem na fotelu otworzylem usta i po chwili ogledzin okazalo sie ze moj jezyk sie nie nadaje do tego przeklucia, poniewaz znajdujace sie pod nim wedzidelko jest zbyt dlugie i przeklucie mogloby je uszkodzic.
Bylem zalamany. Jednak na pocieszenie zrobilem sobie kolczyk w sutku ( ale to juz inna historia ). Jednak sie nie poddalem. Po uplywie kilku tygodni postanowilem cos z tym zrobic. Tak wiec zglosilem sie do chirurga ktory zaproponowal mi podciecie tego wedzidelka znajdujacego sie pod jezykiem ktore przeszkadzalo mi w wykonaniu piercingu. Bez chwili wachania zgodzilem sie na ten zabieg. Dostalem zastrzyk w jezyk i po chwili wiazadelko bylo znieczulone. Zabieg zostal wykonany laserem i przebiegal bezbolesnie. Po kilku tygodniach od ciecia laserem wedzidelka wszystko bylo juz wygojone i gotowe do wykonania mojego wymarzonego piercignu jezyka.
Jednak ze wzgledu na szkole nie moglem znalezc odpowiednio dlugiego okresu wolnego od szkoly kiedy moglbym przekluc jezyk. Brak czasu a gdy on sie znajdowal to z kolei brakowalo gotowki to wszystko uniemozliwialo mi piercing jezyka.
Ale teraz gdy zaczely sie wakacje wszystko zaplanowalem sobie wczesniej i postanowilem to zrobic. Takl wiec po zakonczeniu roku szkolnego udalem sie ponownie do mojego ulubionego salonu piercingu. Nie musialem juz zabierac ze soba mamy aby podpisala zgode poniewaz okazalo sie ze ta podpisana poprzednio juz wystarczy.
Po wejsciu i wymianie kilku zdan z piercerka dostalem kubeczek z niezbyt smakowitym plynem ktorym musialem trzykrotnie przeplukac sobie jame ustna. Po dluzszej chwili plukania wszystko bylo gotowe tak wiec usiadlem na specjalnym fotelu przeznaczonym do piercingu ( wlasciwie to bardziej przypominalo lezanke ) i otworzylem usta. Zabieg mial zostac wykonany bez znieczulania i innych tego typu ceregieli. Jedyne co poczulem to szczypce zaciskajace sie na moim jezyku. Siedzialem sobie spokojnie i tylko obserwowalem. Gdy ujrzalem czubek igly wychodzacy od gornej strony mojego jezyka i kolczyk umieszaczany na jej miejsce czulem sie bardzo szczesliwy. Nastepnie dokrecono kuleczke, wstalem i znow dostalem kubek jakiegos plynu tym razem to bylo cos innego niz przed piercingiem i tym takze mialem sobie przeplukac usta. Nastepnie zostalem poinstruuowany jak dbac o moj nowy piercing, czego unikac etc. Zamienilismy jeszcze kilka zdan po czym pozegnalem sie i wyszedlem.
Po powrocie do domu nie moglem sie nacieszyc moim nowym nabytkiem. Co chwila patrzalem w lustro i podziwialem ten wspanialy kolczyk. Zreszta teraz tez tak robie. Caly dzien stopniowo czulem jak puchnie mi jezyk. Myslalem ze wszystko bedzie gorzej ale w rzeczywistosci nie bylo tak zle. Nastepnego dnia jezyk byl spuchniety, jednak nie byla to opuchlizna na tyle duza aby byla uciazliwa w jedzeniu, piciu, mowieniu czy jakich kolwiek innych czynnoscich. Na obiad nawet udalo mi sie zjesc normalne danie bez jakis tam przecierkow zupek etc. Po kazdym nawet najmniejszym posilku plucze sobie usta zchlodzonym rumiankiem i trzy razy dziennie smaruje miejsce przklucia specjalnym plynem. Od czasu do czasu ssie takze rumianek zamrozony w postaci kostek lodu w celu zmniejszenia opuchlizny.
Na nastepny dzien juz raczej bylo OK. Opuchlizna oczywiscie byla nadal, jednak juz sie zdazylem przyzwyczaic do dotyku kulek na dziaslach i podniebieniu. Dalej nie bylo klopotow z czym kolwiek. Jedyne co mnie denerwowalo to bialawy nalot na jezyku, ale okazalo sie ze nie ma sie czym przejmowac.
Ogolnie mija juz 4 dzien od piercingu i jedyne co bylo dokuczliwe to cos jakby mrowienie czy pieczenie na czubku jezyka i zwiekszona ilosc wydzielanej sliny. Ogolnie nie jest zle. Piercing nie boli, kolczyk nie drazni juz zadnych dziasel czy podniebienia. Jedyne co teraz mi pozostaje to dalej nie zaniedbywac higieny piercingu i czekac na zejscie opuchlizny. Wprost nie moge sie doczekac kiedy bede mogl zmienic kolczyk na krotszy.
Podsumowujac piercing jezyka nie jest czyms bardzo strasznym. Samo przeklucie nie boli i nie ma sie czego obawiac. Nawet bez znieczulenia nic nie czuc. Fakt ze pozniej troche puchnie i u niektorych osob moga byc problemy z mowieniem czy jedzeniem, ale za to po wygojeniu wyglada swietnie. Wszystkich was bardzo goraca zachecam do tego przeklucia . Teraz juz koncze i ide zaopiekowac sie moim jezyczkiem. Pozdrowka dla czytelnikow BME.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Lonewolf
User
Dołączył: 10 Mar 2007
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 23:54, 10 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Catherine Zeta Jone Throatjob!
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Abanampe
User
Dołączył: 30 Kwi 2007
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 10:52, 30 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
wow, that's crazy!
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
aaa4
User
Dołączył: 13 Gru 2016
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:01, 13 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
Tym gorzej - odezwal sie Dorsaj, a Bleys poczul sucha pogarde, ktora kryla sie w slowach jak ostry szpikulec.
-Ale prawdziwie - odparl. - Czy pomysleliscie kiedys, ze wasz chlopiec moze byc jednym z nas? Nie? Coz, przyjmijmy, ze porozmawiamy o czym innym, jezeli ta sugestia pana niepokoi. Nie sadze, zeby podzielal pan upodobania poetyckie swojego kolegi nauczyciela? Powiedzmy, cos takiego jak "Smierc Artura" Tennysona - poezja o mezczyznach i wojnie?
-Znam to - odpowiedzial Malachi. - Niezle.
-A wiec powinien pan wiedziec, co krol Artur ma do powiedzenia na temat zmieniajacych sie czasow - powiedzial Ahrens. - Czy pamieta pan kiedy Artur i Sir Bedivere zostaja na koncu sami i Sir Bedivere pyta Artura, co sie teraz stanie ze zgromadzeniem Okraglego Stolu i krolem ruszajacym do Avalonu. I co na to odpowiada Artur?
-Nie - odpowiedzial Malachi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|