widoo
Site Admin
Dołączył: 22 Kwi 2006
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Podlasie
|
Wysłany: Nie 12:36, 23 Kwi 2006 Temat postu: kolczyki sa 2 forma po tatuazu |
|
|
Kolczyki są drugą po tatuażu formą zdobienia ciała, postrzeganą jako atrybut subkultur młodzieżowych. Historia tej ozdoby jest równie długa jak historia tatuażu. W starożytności na kolczyki z prawdziwego zdarzenia (srebro, złoto) mogli pozwolić sobie jedynie bogaci obywatele i dlatego były one oznaką przynależności do pewnej klasy społecznej. Mniej bogaci wykorzystywali drut miedziany, kości zwierzęce lub ptasie pióra
Post został pochwalony 0 razy
|
|
aaa4
User
Dołączył: 13 Gru 2016
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:01, 13 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
Dokad chcesz jechac, moj panie?
Odpowiedz padla: "Do przodu" "Milosci mej na spotkanie!" - Wtedy musialbym sie z panem zgodzic.
Exotik sklonil glowe lekko, uprzejmie, a Bleys pomyslal, ze go wzruszyl. Tamten, szkolony przez cale zycie w tym, by reagowac na kazda najdrobniejsza subtelnosc musial z pewnoscia rozumiec tak samo, jesli nie lepiej niz sam Bleys, geniusz kryjacy sie w tych wersach. A Ahrens wiedzial, ze tworzyl slowami i glosem - cala swoja postacia - wysokiej proby przedstawienie. Jednak odpowiedz Exotika ograniczyla sie do slow:
-Nie wydaje mi sie, zebysmy sie znali.
-Nazywam sie Ahrens. Bleys Ahrens - odparl. - I nie macie powodow ao obaw.
Nikomu nie stanie sie krzywda. Po prostu chcielibysmy uzyc waszej posiadlosci na krotkie spotkanie, przez dzien lub dwa.
Usmiechnal sie do Exotika. Wytezal wszystkie swoje sily, by wydac sie sympatycznym tym dwom starcom - przemawial glosem, usmiechem i mowa ciala. Zaden z nich nie okazal zadnej reakcji, ale mlode Psy o bladych twarzach patrzyly na niego z uwielbieniem.
-My? - spytal Exotik.
-Och, rodzaj klubu. Szczerze mowiac, lepiej, zebyscie w ogole nie przejmowali sie ta sprawa - spojrzal na jezioro i rosnacy w jego poblizu las.
-Powinna was tu byc jeszcze dwojka, nieprawdaz? - powiedzial, odwracajac sie ponownie do mezczyzn. - Jeszcze jeden w waszym wieku i wasz podopieczny, chlopiec o nazwisku Hal Mayne. Gdzie moga teraz byc?
Exotik pokrecil glowa, wygladajac na skonfundowanego. Bleys odwrocil sie do Dorsaja, ktory patrzyl na niego obojetnym wzrokiem.
-Coz, znajdziemy ich - stwierdzil Bleys pewnym tonem; spojrzal ponownie na Exotika. - Wie pan, naprawde chcialbym spotkac tego chlopca. Bedzie mial teraz... ile, szesnascie lat?
Chociaz glos tego nie zdradzal, to w pytaniu kryla sie tesknota. Exotik skinal glowa.
-Czternascie lat, od kiedy zostal znaleziony... - Bleys zawahal sie. - Musi miec niecodzienne zdolnosci. Musial je miec, skoro przezyl jako dziecko ledwie potrafiace chodzic, samotne na zniszczonym statku, nie wiadomo jak dlugo dryfujacym w przestrzeni.
Czy kiedykolwiek odkryto, kim byli jego rodzice?
-Nie - odparl Exotik. - Dziennik pokladowy podawal tylko jego nazwisko.
-Nadzwyczajny chlopiec... - stwierdzil Bleys. Rozejrzal sie po tarasie. - Mowi pan, ze nie wie, gdzie w tej chwili sie znajduje?
-Nie - powtorzyl Exotik.
Bleys spojrzal pytajaco na Dorsaja.
-Komendancie?
Tamten prychnal pogardliwie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|